Drzwi windy rozsunęły się, a Harley weszła do środka pewnym siebie krokiem. Do lustra przyczepione było zdjęcie Jokera. Długo czekała na znak, na zaproszenie, aż w końcu jest. Miłość, to szalone uczucie, szalone niczym Harley, wezbrało w niej. Nie mogła się doczekać randki. Miała ochotę rzucić się na Jokera. Gdyby tylko tu był… Zdjęcie narazie musi wystarczyć. To tylko ją dodatkowo rozbudziło. Postanowiła skupić się na randce. Musi przyszykować coś specjalnego!

Tak mogłaby się zaczynać historia, którą zamiast słowami spróbowaliśmy opisać zdjęciami. Punktem wyjścia do tej sesji był projekt Kobiety w filmie realizowany przez Pracownię Fotograficzną SCK. Szybko jednak doszliśmy do wniosku, że Harley Quinn ma potencjał na coś więcej niż jedno zdjęcie na wystawę. Od razu przypomniał mi się Mr. J zrealizowana przez dwóch Dawidów – Hemke i Galińskiego. Ich sesja była genialna, dopracowana w najdrobniejszych detalach, ale rozgrywająca się w ramach jednej sceny. Mój pomysł, na randkę z Jokerem, miał rozgrywać się w różnych miejscach.

Harley i Joker to dwoje szaleńców. W drodze na randkę z pewnością rozwaliliby pół miasta, gdyby była taka konieczność. My również planowaliśmy rozwałkę, ale… miasto działa sprawnie. Wraki zostały uprzątnięte nim zaczęliśmy sesję. Ostatecznie skończyło się na czterech miejscach i dziewięciu sceneriach. Wszystko zrealizowane jednego dnia, w ciągu pięciu godzin. Zabrakło nam trochę czasu, zabrakło nam trochę budżetu i może trochę personelu… ale czy gdybym o tym nie napisał, zorientowalibyście się?

W rolę modelki wcieliła się Agnieszka Gołąb, która na codzień nie jest modelką, ale postać Harley jest bliska jej sercu. Do realizacji sesji zaprosiłem również Anię Wardal i Małgosię Jakubowską. Obie w podwójnych rolach – asystentów i fotografów. Założenia projektu pracowni zakładały, że z jedną modelką pracuje od trzech do pięciu fotografów. W mojej grupie było czworo, ale z różnych przyczyn podstawowy skład się wykruszył i by modelka nie była poszkodowana zaprosiłem Anię i Gosię, które świetnie się rozumieją z Agnieszką. Ania wcieliła się w rolę przeciwnika Harley i było to niemałe wyzwanie dla niej, bo z racji swojego dobrodusznego charakteru, nawet w chwilach, gdy chce kogoś zabić potrafi się uśmiechać. I nie jest to uśmiech szaleńca.

Na wystawie przygotowanej przez SCK, Pracownię fotograficzną, Pracownię Rzemiosła oraz Pracownię Lokalności i Dziennikarstwa mogłem pokazać jedno zdjęcie. Agnieszka wybrała scenę ze sklepowym wózkiem, ja wybrałbym zdjęcie tytułowe. Niemniej… odbitka trafi do niej, a ja mam bloga.

Zapraszam do oglądania. Tradycyjnie klik w zdjęcie włącza pokaz slajdów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *