Trzeciego lipca 2020 pojawiło się setne zdjęcie z panem H. i w tym momencie pan H. stwierdził, że może udać się na małe wakacje. Mniej parcia na szkło, więcej spacerów w nieznane rejony. Początek wakacji jeszcze pod znakiem wyborów, jeszcze trza było obywatelski obowiązek wypełnić… ale później relaks.
Relaks, który trwał zdecydowanie za krótko. Niby dwa miesiące, a zleciały jak z bicza strzelił. W tym okresie udało się zrobić 20 zdjęć, w tym takie, którego nie planowałem zupełnie, ale jak widać, życie stawia przed nami hydranty w najmniej oczekiwanych miejscach. Zdjęcie pana H. pod gwiazdami ma w sobie pewien zagadkowy urok, a ja po dziś dzień zastanawiam się, czy to co widziałem na niebie to były perseidy czy satelity. Dla mnie to perseidy… a fachowcy niech debatują, czy smugi pozostawione na zdjęciu są dość nieregularne jak na perseidy przystało. W tych ciepłych sierpniowych dniach powstało więcej zdjęć pod gwiazdami.
Przy okazji powyborczego zdjęcia zostało mi rzucone przez Jarka Dulnego wyzwanie… pan H. z kabanosem. Jarek jest wielbicielem kabanosów, a ja powiedziałem mu, żeby spodziewał się niespodziewanego. Nie spodziewałem się tylko, że wymyślenie koncepcji, która mnie zadowoli zajmie mi 5 miesięcy. Koncepcja już jest i najprawdopodobniej w grudniu zdjęcie powstanie.
Tym razem 20 zdjęć, bo tyle wyszło w wakacje… a i liczba dość ładna… i wpis się szybciej wczyta. Pan H. zwolnił tempo, więc mamy więcej czasu na delektowanie się każdym ze zdjęć 😉