To był intensywny okres. Nie tylko dla mnie. Politycy ostro kłócili się o wybory, organizatorzy z żalem odwoływali festiwale, inny ogłaszali z zaskoczenia internetowe wersje festiwali, co do których straciliśmy nadzieję, że się odbędą. To po części za sprawą tych ostatnich nie miałem czasu na opublikowanie cotygodniowego podsumowania poczynań pana H. A jemu w międzyczasie stuknęła pięćdziesiątka. Kto by pomyślał, że żart przekształci się w projekt, który wkrótce będzie miał swoją własną wystawę… a przecież to jeszcze nie koniec. Dawid życzył panu H. stu kadrów, więc nie wypada zawieść ani Dawida, ani pana H. Nim jednak pan H. dobije do setki, przedstawiam 15 kolejnych historyjek.
(powiększenia po kliknięciu w obrazek)
W dniu trzeciego maja biegłem własne, małe, zawody biegowe na 5 km. Z tej okazji zostały opublikowane tego dnia dwa obrazki z panem H. i poniżej jest ten drugi. Tego dnia powstał również wg mojego pomysłu obrazek, który został opublikowany kolejnego dnia i jest to jak na razie jedyny jaki nie jest mojego autorstwa.
Teraz już z górki. Niezmiennie fajnie się na to patrzy i czyta.