Mimozami jesień się zaczyna… więc wybrałem się na poszukiwania. Mimozy tu i tam przebijały się między chwastami, ale brakowało mi trochę takiego miejsca, w którym by dominowały i tworzyły piękny klimat pod przyszłe zdjęcia. Pozostało mi spacerować i szukać innego natchnienia, a że lubię przestrzeń, że linie kręcą mnie od dawna, wliczając w to wszelakie wiadukty i mosty, to mimo braku aparatu, poczyniłem kilka zdjęć telefonem. I pozostaje zaprosić tutaj modelkę…