Zdarzyło Ci się kiedyś obudzić na głos budzika niewyspanym? Czekaj, wróć, pytanie powinno brzmieć, czy zdarzyło Ci się kiedyś obudzić wyspanym… bo mi chyba nie. I wtedy nasz umysł dręczy myśl jeszcze tylko mała drzemka, jeszcze chociaż pięć minut. I często przepadamy na amen. Łóżko nas pochłania.
W zeszłym tygodniu na grupie FB Fujifilm Polska odbył się konkurs pod hasłem autoportret w łóżku. Podwójnie zmotywowany głosami grupy, które na wieść o tym, że razem z Korneliuszem moglibyśmy zrezygnować z udziału, kategorycznie nam tego zabroniły, nie pozostało mi nic innego jak wziąć udział. Na konkurs zgłosiłem pierwsze zdjęcie (można tylko jedno). Wygrać nie wygrałem, ale byłem w top 5.
A skoro już jesteśmy przy konkursie i szalonych autoportretach… pod koniec 2020 roku na tej samej grupie rozgrywany był konkurs pod hasłem Być jak Cindy Sherman. Początkowo nie planowałem brać udziału (okres świąteczny ma swoje prawa), ale widząc świetne zgłoszenia na grupie postanowiłem się zabawić. Cindy Sherman mistrzowsko wykonywała autoportrety przedstawiające kobiety w stereotypowych rolach. Ja postanowiłem w swoich autoportretach odejść od typowo męskich stereotypów i zabawić się konwencją. Nie da się ukryć, że wcielenie się w ostatnią rolę mocno ułatwił mi prezent świąteczny od dzieci oraz ciut zwiędłe róże na osiemnaste urodziny Wiktorii. Tutaj też nie udało mi się wygrać, ale małe wyróżnienie było.