O ile pierwszy tydzień z panem H. był trochę dziełem przypadku, to kolejne siedem zdjęć miało być przemyślane i zaplanowane. I rzeczywiście, przy każdym trochę intelektualnego wysiłku włożyłem, każde zaplanowałem… ale nie każde przygotowane zdjęcie zgodnie z planem opublikowałem. Chociaż gotowe zdjęcie z hasłem czekało już spokojnie na ujrzenie światła dziennego… aktualne wydarzenia czasami spychały je na kolejne dni.
Przy każdym zdjęciu staram się, by opowiadało jakąś historię… czasami ukrywam jakieś przesłanie… drugie dno. To drugie dno było prawie dosłowne przy zdjęciu z 4. kwietnia. Po wprowadzeniu zakazu korzystania z parków i lasów powstał obraz z pytaniem, czy wejście jedną nogą do parku jest jak wejście jedną nogą do grobu. Pan H. na tym zdjęciu stoi na skraju parku miejskiego… na którym przed wojną był cmentarz.
Moim ulubionym zdjęciem z tego tygodnia jest chyba pan H. z książką na głowie… Ten obraz ma dla mnie wiele znaczeń. Poczynając od tego oczywistego, zawartego w haśle, że lektura podnosi na duchu, poprzez zgrzyt między hasłem, a tytułem książki… poprzez odniesienie do obecnej sytuacji i ryzyka śmierci… niekoniecznie od covid-19… poprzez fakt, że zarówno Piotr Pogon jak i książka o nim są rzeczywiście lekturą bardzo pozytywną…
Ulubionym zdjęciem moich znajomych jest zdjęcie z bananem… który imituje uśmiech. Ten banan to też aluzja do sztuki wielkiej… wielkiej i drogiej, bo przyklejony srebrną taśmą do ściany banan był wystawiony w galerii za 120 tys. dolarów.
Czasami jechałem na sesję z panem H. z ułożonym wcześniej hasłem… a potem nijak nie mogłem go zrealizować lub efekty były słabsze od oczekiwanych (na dzień sportowca powstało inne hasło niż planowałem). Czasami otoczenie się zmieniało na tyle, że hasło było trudno uchwycić (jak na pierwszym zdjęciu). Czasami jechałem… i zastanawiałem się, czy zostanę zatrzymany przez patrol i jak mam się wytłumaczyć. Psychoza nas otacza i wkrada się w nasze umysły. Czasami powstawało więcej niż jedno dobre zdjęcie… i był problem z wyborem, dlatego bonusowo dzisiaj coś więcej poza tymi opublikowanymi pracami.
A poniżej niewykorzystane prace… i małe zza kulis zrobione przez Ignacego.