Dawida poznałem na VI Zachodniopomorskim Plenerze Fotograficznym. Jest na tyle znaną postacią w świecie modelingu, że usłyszałem o nim już dwa lata wcześniej. W pewnym sensie wydawał się być gwiazdą w naszym wąskim gronie fotoziutków i fotomodeli. Mimo jego statusu gwiazdy, zastanawiałem się czy na plener w ogóle się wybrać. W końcu, co z tego, że gwiazda, skoro facet. Gdzie ja później te zdjęcia wpasuję? Na szczęście w porę przypomniałem sobie, że nie samymi zdjęciami człowiek żyje, że jest jeszcze coś takiego jak wino i pogaduchy przy ognisku i chociażby z tego powodu warto pojechać. Dawid zdaje się, że myślał podobnie, bo wino i nie tylko było jego nieodłącznym towarzyszem i stymulantem fotograficznej twórczości. A była to właściwie jedna z ostatnich okazji, by zrobić Dawidowi zdjęcia, bo już wkrótce planował przejście na modelingową emeryturę.

Męski akt to sprawa trudna i trochę taki biały kruk w świecie fotografii. Nie bardzo wiedziałem jak się do tego zabrać, bo czy takie zdjęcie ma nieść potencjał erotyczny? I jak ja, nie będąc kobietą, mam to ocenić? Czy szukać tylko aspektu artystycznego? Tylko, że ptaszek na zdjęciach wygląda śmiesznie (ogólnie, nie chodzi mi o ptaszka Dawida). Zazwyczaj psuje symetrię. Na ptaszka trzeba mieć pomysł (i Dawid w swoim portfolio kilka takich zdjęć ma).

Skoro jednak na plener przyjechał model pozujący w pełnym zakresie, to nie będę mu robił tylko portretów. Tym bardziej, że Dawid takich zdjęć za bardzo nie lubi, a ja z kolei nie umiem robić.

Zdjęcie z tabliczką zgłosiłem na konkurs o temacie maska. Doskonale oddaje mniemanie sporej grupy facetów o swoich łóżkowych możliwościach. Mielibyśmy większe szanse na zwycięstwo, gdyby w jury zasiadały kobiety…

Dawid jest też jedną z dwóch osób, które zainspirowały mnie do założenia tego bloga. Sam prowadzi swojego bloga i jak to określa wypisuje w nim różne pierdolety… to dzięki niemu możecie czytać moje pierdolety!

Przy okazji tej sesji powstał też fajny backstage’owy tryptyk. Właściwie, jeżeli chodzi o Michalinę, to dużo lepiej ogarniam ją na backstage’u niż w czasie sesji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *